Pomysł na włoski wieczór w zimnym kraju? Farinata i Truflarze. Proste jedzenie przygotowane niespiesznie i film o prostym, niespiesznym życiu we Włoszech. A w trakcie oglądania przypomniałam sobie, że już w czerwcu odkryłam ten sposób na zarabianie – zbieranie, choć raczej polowanie na trufle.
Ale na początek farinata. Idealny sposób na wykorzystanie mąki z ciecierzycy, o której można przeczytać, że ma specyficzny smak i zapach. Specyficzny – czyli dla wielu osób dziwny. Widziałam już grymas na twarzy na dźwięk słów mąka z ciecierzycy. No cóż, będzie więcej dla mnie. Włochy to nie tylko pizza, focaccia i castagnaccio (to akurat propozycja na wykorzystanie równie specyficznej mąki kasztanowej).
Kilka słów o farinacie
Farinata albo socca albo torta di ceci albo jeszcze inaczej cecina to bardzo cienkie ciasto – w wersji idealnej ok. pół cm. Coś jak naleśnik, ale pieczony w wysokiej temperaturze. Z braku kamiennego pieca opalanego drewnem użyłam piekarnika.
Farinata pochodzi z Włoch i jest typowa dla Ligurii. Choć Piemont też rości sobie do niej prawa. Ale zjesz ją i w Toskanii i na Sardynii. Różne nazwy i różne dodatki, ale podstawa ta sama – mąka z ciecierzycy.
Podobno farinatę wymyślili ją rzymscy żołnierze, którzy prażyli mąkę z ciecierzycy na tarczach.
Kilka podejść do idealnej farinaty
Do trzech razy sztuka… Do dwóch, ale i tak każda była inna. Najgorzej – moim zdaniem – wypadła pierwsza, choć i tak została w całości zjedzona, a ci co ją zjedli przeżyli. Była zbyt gruba i zbyt gęsta.
Do farinaty niewiele potrzeba: mąki z ciecierzycy, wody, soli i oliwy. Trochę czasu – ale nie na wyrabianie ciasta – to należy po prostu zamieszać – ale na tzw. odstanie. Zamieszane ciasto należy pozostawić na minimum godzinę, ale znalazłam również informacje, że lepiej na 4-5 godzin, a nawet na 10! Przetestowałem pierwszy i drugi sposób, czekanie 10 godzin to jak tortury.
W pierwszej wersji farinata wyszła mi zbyt gruba – ok. 1,5-2 cm – a ciasto było zbyt gęste. Przestraszyłam się i zamiast 900 ml wody wlałam niewiele ponad 600. Ciasto było gęste, a ma być rzadkie, bardzo rzadkie. I nie ma się czego bać!
Za drugim razem poszło mi już znacznie lepiej – mniej mąki, odpowiednia ilość wody i dodatki. Cebula pokrojona w cienkie piórka, czosnek, zioła prowansalskie, gruba sól i świeżo zmielony pieprz. Dwie blaszki do tarty zniknęły w piątkowy wieczór! Do filmu, ale o nim za chwilę.
Różne przepisy na farinatę
Znalazłam kilka przepisów na farinatę. Różnią je proporcje i czas leżakowania ciasta.
Po prostu wybierz, przetestuj i powtórz, aż do uzyskania ulubionego efektu. Z 300 i 200 gram mąki 2 blachy o średnicy 30 cm. Albo jedna blacha okrągła i jedna prostokątna.
- 300 g mąki, 600-800 ml wody, łyżeczka soli, oliwa z oliwek i 10-12 h odpoczywania
- 150 g mąki, 450 ml wody, sól, oliwa z oliwek i 3-4 h odpoczywania
- 200 g mąki, 600 ml wody, sól, oliwa z oliwek i minimum godzina, idealnie 6-10 h odpoczywania
- Farinata wersja 2 – z cebulą i czosnkiem
- Trzecia wersja farinaty – z serem Grana Padano
Sposób przygotowania
Przesiej mąkę do miski i powoli dolewaj wodę, cały czas mieszając, tak by nie było grudek. Ciasto będzie bardzo rzadkie. Bardzo rzadkie, ale o to właśnie chodzi. Polecam zamieszać rano i upiec wieczorem, zjadać gorącą w czasie filmu Truflarze. Włoskich filmów i filmów o Italii nie wolno oglądać na głodnego i bez dostępu do pysznego i prostego jedzenia, bo to będą bardzo wymyślne tortury! Zamieszane ciasto odstawiam i co jakiś czas mieszam. Nie zdziw się, ale mąka będzie opadać na dno, mieszasz, odstawiasz, mieszasz, odstawiasz, mieszasz, odstawiasz i tak kilka razy. Głodny? Dodaj do ciasta oliwę, 3-4 łyżki w zależności od ilości ciasta. Rozgrzej piekarnik do 220-250 stopni. Przygotuj blachy – ja wykładam papierem do pieczenia i dodatkowo smaruję oliwą, dzięki czemu łatwiej się kroi i wyjmuje na talerze.
- Mieszaj tak długo aż nie będzie grudek
- Ciasto w trakcie mieszania
- Ciasto będzie rzadkie, bardzo rzadkie
Na wierzchu układam pokrojoną w cienkie piórka cebulę, czosnek, posypuję solą grubą, ziołami i mielonym czosnkiem. Można dodać pokrojone oliwki lub suszone pomidory – im częściej robisz farinatę tym więcej wersji wymyślasz.
Farinata to idealna przekąska na sobotni wieczór
Zupełnie przypadkiem trafiłam na ten film. Truflarze to dokument, opowieść o włoskich staruszkach i ich psach. O poszukiwaniu, zbieraniu, a raczej polowaniu na trufle, nie jako o sposobie na wzbogacenie się (kto się bogaci, ten się bogaci), ale na bycie – bycie w przyrodzie, spędzanie czasu z ukochanym psem i słuchanie sów nocą. 80 minut, bez efektów specjalnych, proste kadry – np. cała rozmowa w restauracji sfilmowana na jednym planie, włoska muzyka w tle i oczywiście język, najpiękniejszy, włoski. Zdecydowanie polecam oglądanie z napisami i słuchanie.
Zobacz zwiastun filmu
Film o niezwykłej więzi jaka łączy zbieraczy trufli i ich psy. Aurelio i Birba, Carlo i Titina, Sergio oraz Piero i ich psy.
Polowanie i wydobycie trufli we Włoszech, tradycyjna wiedza i praktyka w styczni 2022 r. zostało wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Co do tego ma moja wędrówka szlakiem Sentiero Italia?
Poszukiwaczy trufli z ich charakterystycznymi psami spotykałam w czasie i czerwcowej i wrześniowej wędrówki szlakiem Sentiero Italia. W Cagli, gdzie dotarłam z wielogodzinnym opóźnieniem, bo błądziłem i przedzierałem się przez krzaki, pomógł mi Tommaso, który zajmuje się właśnie kupnem i sprzedażą trufli.
Posłuchaj mojej opowieści z trasy Sentiero Italia – czerwiec 2022 r.
Czy to pomysł dla mnie? Włóczenie się po lasach w towarzystwie psa i szukanie rosnących pod ziemią grzybów. Bo po obejrzeniu Truflarzy jednak wolę zbierać niż handlować. Ten, który handluje nie ma nawet czasu, by zjeść makaron z truflami, bo przecież – jak tłumaczy swojej córce – nie będzie przygotowywać posiłku o godz. 23.
5 lutego 2023 at 16:42
Gratuluję wytrwania „Truflarzy”, ja prawie zasnąłem 😉
5 lutego 2023 at 18:23
To ciekawe. Kamerka na psach Cię nie zainteresowała?
5 lutego 2023 at 21:19
bardziej chyba pamiętam tych dziadków, których już zapomniałem 😉
(psy fajne, te romagnolo lagotto są piekielnie inteligentne — jak to pudle)
7 lutego 2023 at 09:52
Feler (dla mnie) z pudlowatymi jest taki, że trzeba je strzyc… a tylko ładnie wystrzyżone wyglądają świetnie.
5 lutego 2023 at 21:04
Dzień wcześniej był film o superbohaterach i tyle się działo, że przyjemnie dla odmiany oglądać, jak prawie nic się nie dzieje. A poza tym – kilka miesięcy temu zaczęłam uczyć się włoskiego i fajnie jest rozumieć pojedyncze słowa. I miło było popatrzyć na Italię, bo już tęsknię 🙂
5 lutego 2023 at 21:23
Ten makaronizm staje się powoli nałogiem — jeszcze moment i odmówisz jedzenia czegokolwiek innego, niż włoszczyzna 😉
7 lutego 2023 at 10:07
Nieuleczlnyn nawet i nie zamierzam nic z tym robić 😄 a nawet więcej 🙂 Nauka włoskiego, włoska muzyka, włoska kuchnia… Włoskie życie na polskiej ziemi.
7 lutego 2023 at 15:27
Co do włoskiej muzyki — polecam „Prisencolinensinainciusol” Adriano Celentano. Genialne!!
(zaraz spróbuję podlinkować, jeśli przepuści ten wyrafinowany system antyspamerski)
7 lutego 2023 at 15:28
Adriano Celentano – Prisencolinensinainciusol
https://www.youtube.com/watch?v=-VsmF9m_Nt8
7 lutego 2023 at 19:40
Przez chwilę próbowałam zrozumieć, o czym on śpiewa 😀 albo co śpiewa, bo to ani angielski ani włoski 😀 Poszukałam i już wszystko jasne!
7 lutego 2023 at 22:00
To takie, można powiedzieć, makaronizmy we włoskim tego słowa rozumieniu 😉
(ale utwór ten uchodzi za najpierwszy rap na świecie — to ładnych parę lat sprzed „Rapper’s Delight”)
7 lutego 2023 at 22:03
A, to jeszcze zapodam taki wytwór, też się nadaje 😉
https://www.youtube.com/watch?v=MlW7T0SUH0E
10 lutego 2023 at 17:55
No i się nie dowiem… 😉
14 lutego 2023 at 09:36
Ciekawe czy uda mi się samemu dociągnąć do 30 komentarzy…? 😉
14 lutego 2023 at 09:51
Postaram się Ci przeszkodzić pisząc nowy tekst na blog 🤣 Tam się przeniesiemy!
14 lutego 2023 at 14:24
Jeśli zdążysz… 😉
15 lutego 2023 at 10:01
…nie zdążyłaś…
😉
7 lutego 2023 at 10:56
Cóż poradzić Olgierdzie
Lubimy włoską kuchnię. Wielokrotnie więcej jemy makaronu niż przeciętny Polak (pasty powinno być).
Pizze domowe Asia robi świetne.
Wina i kawy nie wspomnę, choć ja lubię też pewien szkocki trunek.
7 lutego 2023 at 15:26
Makaron to przepyszna potrawa, chyba nie ma lepszej „bazy” do czegokolwiek (a jednostkowo pokonują go tylko pierogi 😉
Makaron z kapustą włoską — to musi być niezbicie przepyszne (ale już pietruszka czy rozgotowana marchewka jest fe 😉
9 lutego 2023 at 08:55
Myślałem, że poplączemy ten wątek jak kępkę jakiegoś tagliatelle…
11 lutego 2023 at 09:12
Mi piace tagiatelle con funghi porcini. Ma preferisco gli gnocchi al pomidoro.
11 lutego 2023 at 14:30
Paczpani, a mi się „porcini” tylko z pewnym przekleństwem skojarzyło… 😉 bene.
14 lutego 2023 at 09:53
A ja jeszcze nie znam żadnych przekleństw po włosku… A już czasowniki nieregularne wkuwam i participio passato 😄
14 lutego 2023 at 14:29
E, versio vulgata 😉 to przecież podstawa, ja się włoskiego nie uczę, a podstawowe zwroty znam: porca miseria, porca putana, porco dio (to jest b. ciężkie!), no i filmowe vaffanculo!
😉
15 lutego 2023 at 13:55
A podstawowe włoskie gesty? Już biegle się nimi posługujesz?
15 lutego 2023 at 20:07
Na razie tylko macham rękami… rozpaczliwie… próbując coś powiedzieć!
16 lutego 2023 at 09:55
E, to zamiast machać rozpaczliwie, wystarczy poznać kilka, np.:
https://speechling.com/blog/top-10-essential-italian-hand-gestures-for-italian-language-learners/
16 lutego 2023 at 11:43
Super, dziękuję. Ćwiczę cztery pierwsze 😀
16 lutego 2023 at 16:17
No to jeszcze trzeba pamiętać, że gdzieniedzie V (jak „victory”) może być mylące
https://en.wikipedia.org/wiki/V_sign#As_an_insult
warto sprawdzić jak to jest w Italii (coś mi świta, że „inaczej niż u nas”).
16 lutego 2023 at 16:31
Tu jest to chyba lepiej wyjaśnione
https://www.youtube.com/watch?v=Xd3OK5X5GpQ